TWOJE KONTO  > 

top

aktualności

Obywatelska Kontrola Wyborów > Obywatelska Kontrola Wyborów  > Wywiad z Arturem Brzozowskim – współtwórcą projektu

Wywiad z Arturem Brzozowskim – współtwórcą projektu

Patrzenie władzy na ręce, zwłaszcza w czasie wyborów wydaje się być naturalnym zadaniem Komitetu Obrony Demokracji. Jak owo patrzenie powinno wyglądać?

Komitet Obrony Demokracji do tego właśnie został powołany – by bronić Demokracji. A kiedy najmocniej trzeba jej bronić, jeśli nie w momencie wyborów? Każda władza autorytarna ma ten sam problem – nie chce ustąpić, ale jednocześnie chciałaby mieć legitymizację ze strony „suwerena”. Dlatego prawie nie ma reżimów, które rezygnowałyby z przeprowadzania wyborów. Jeśli się je przeprowadza, a jednocześnie nie chce się oddać władzy, to znaczy, że w tym najważniejszym momencie, w trakcie wyborów, władza musi sobie „pomóc”. I tu właśnie musimy wkroczyć my, aby te zakusy władzy demaskować i nagłaśniać. Dlatego powstał projekt Obywatelskiej Kontroli Wyborów – w skrócie – OKW. W ramach tego projektu będziemy starać się wykrywać zarówno „miękkie” jak i „twarde” naruszenia prawa wyborczego i standardów demokratycznych wyborów i prezentować je opinii publicznej.

Czegoś podobnego chciał dokonać wobec domniemanych poczynań koalicji PO-PSL prawicowy Ruch Kontroli Wyborów. Mimo szeroko zakrojonej akcji nie zdołał jednak stworzyć sieci obserwatorów w całym kraju w ciągu kilku lat. Czy KOD jest w stanie tego dokonać w ciągu najbliższego roku?

Przed KOD stoi oczywiście bardzo trudne, ale jednak wykonalne zadanie. Ważnym czynnikiem jest fakt, że w programie OKW mogą brać udział wszyscy, nie tylko stricte członkowie KOD czy nasi sympatycy. Chcemy postawić na współpracę z innymi organizacjami, a także z prodemokratycznymi partiami tak, aby pozyskać odpowiednio dużą bazę zaangażowanych w projekt ludzi. Musimy sobie wszyscy uświadomić, że jeszcze tylko w trakcie wyborów mamy szansę zawalczyć o demokratyczny kształt naszego państwa. Jeśli przegramy, tej władzy już nikt i nic nie powstrzyma na lata.

Jakie są najważniejsze cele programu OKW?

Wyznaczyliśmy trzy najważniejsze cele na czas trwania kampanii i dzień samych wyborów.

Po pierwsze monitorujemy kampanię wyborczą starając się wyłapywać i nagłaśniać przypadki łamania prawa przez władzę. Przede wszystkim już w momencie wprowadzania zmian do ordynacji wyborczej, ale i później, lokalnie na spotkaniach wyborczych, w mediach, czy instytucjach, które powinny pozostać apolityczne, a będą angażowane do uprawiania kampanii i propagandy.

Po drugie w trakcie wyborów chcemy obsadzić jak największą liczbę komisji wyborczych zarówno członkami komisji jak i mężami zaufania. Tu niezbędna będzie pomoc komitetów wyborczych, które mogą zgłaszać takie osoby. Ważne będzie czy dojdzie do zmiany ordynacji pozwalającej tylko partiom na start w wyborach. Prawdę mówiąc będzie bardzo trudno obsadzić wszystkie komisje. Ponadto, jeśli nawet w danej komisji będzie jedna „nasza” osoba, to też nie będzie miała możliwości śledzenia wszystkiego co się dzieje w lokalu wyborczym i podczas liczenia głosów przez 100% czasu. Jednak ten punkt jest ważny z medialnego punktu widzenia. Musimy być widoczni możliwie wszędzie w trakcie wyborów.

Po trzecie wreszcie i najważniejsze – musimy dokonać alternatywnego i wiarygodnego zliczenia głosów. Jak tego dokonać? Wbrew pozorom może być to łatwiejsze do osiągnięcia niż dwa wcześniej wymienione przeze mnie cele. Wystarczy mieć osoby, które w momencie ogłoszenia wyników przejadą się po lokalach wyborczych i sfotografują wyniki wywieszone przed komisjami. Dzięki temu będziemy mogli wykryć najgroźniejsze z możliwych fałszerstw, a więc dosypywanie głosów w trakcie ich liczenia w komisjach okręgowych.

Wracając do wspomnianych zmian w ordynacji wyborczej – które są najgroźniejsze dla lokalnej demokracji?

Na pewno bardzo zły jest wymieniony już pomysł ograniczenia komitetów wyborczych do tych partyjnych. Do tego, aby być w radzie miejskiej czy gminnej, naprawdę nie potrzeba partii! Wystarczą umiejętności i chęć pracy na rzecz lokalnej społeczności. W teorii może dziwić to posunięcie PiS, partii, która głosi chęć „bycia blisko ludzi”. Ale to jak wiadomo są pozory, a najważniejsza w zmianach w ordynacji jest chęć rugowania przeciwników, w tym wypadku silnych lokalnych działaczy, którzy w wielu miejscowościach cieszą się znacznie większą popularnością niż kandydaci partyjni. Oczywiście wielu z nich wystartuje i tak z list tej czy innej partii, ale wówczas PiS będzie łatwiej ich atakować jako „przeciwników politycznych”. Podobny cel ma druga z proponowanych zmian, mianowicie ograniczenie kadencji prezydentów, burmistrzów i wójtów do 2 pod rząd – z ważnym zastrzeżeniem, aby liczyć już obecne kadencje. Ten postulat sam w sobie może nie jest zły, ale realizowany na zasadzie prawa działającego wstecz nie jest niczym innym jak usunięciem niewygodnych kandydatów, zwłaszcza, że zapis nie będzie godził w praktycznie żadnych pisowskich włodarzy miast i gmin, bo PiS po prostu takich prawie nie ma. Oficjalnego projektu nowej ordynacji jeszcze nie ma, ale można się spodziewać w niej zmian granic okręgów i tym podobnych sztuczek, które pozwolą ustalić podział wyborczego „tortu”, korzystniej dla władzy.

Kogo szukacie do udziału w programie OKW i jak można się zgłosić? Czy planowana jest jakaś szeroka akcja informacyjno-rekrutacyjna?

Szukamy w zasadzie każdego, kto będzie chciał i miał możliwość wzięcia udziału w tym bodajże najważniejszym od lat teście dla polskiej Demokracji. Nie trzeba mieć jakichś niesamowitych predyspozycji aby wziąć udział w programie, choć oczywiście mile widziane są osoby, które już mają doświadczenie w pracach komisji wyborczych. Takich osób jest bardzo dużo. Zgłosić się można poprzez formularz na specjalnie przygotowanej stronie www. Zbierać będziemy też zapisy na wszelkich wydarzeniach kodowych. Już robiliśmy to wstępnie we Wrocławiu, wkrótce powinny ruszyć zapisy w całej Polsce. Oczywiście ruszymy również z akcją informacyjną, mam nadzieję, że nie tylko jako KOD, ale również we współpracy z innymi organizacjami.

Wszystkie te przygotowania wypływają z założenia, że w tych wyborach będzie się działo coś nie tak. Czy wybory rzeczywiście mogą zostać zafałszowane?

Oczywiście w tym momencie nie mamy żadnych dowodów na przygotowanie fałszerstwa wyborczego i nie możemy być go pewni. Jednak logika funkcjonowania tej władzy sugeruje, że zrobi ona wszystko, by
w tych wyborach odnieść sukces i zagarnąć ten ostatni już niemal element niezależnej od siebie władzy. Skoro złamano Konstytucję wielokrotnie, modyfikując ustawę o Trybunale Konstytucyjnym aż 8 razy w ciągu jednego roku, skoro stworzono projekty ustaw o sądach powszechnych, KRS i Sądzie Najwyższym z kolejnymi przepisami jawnie sprzecznymi z naszą ustawą zasadniczą, to czemu mamy zakładać, że w momencie batalii o władzę w samorządach PiS będzie przestrzegał prawa? Zresztą jeśli nawet nie doszłoby do bezpośrednich fałszerstw nad urnami czy w trakcie liczenia głosów, to PiS może próbować zdobyć dla siebie przewagę modyfikując odpowiednio ordynację – co już zapowiedział – i wykorzystując publiczne pieniądze oraz instytucje do swojej kampanii – co też już zrobił w sprawie sądów.

Załóżmy, że do fałszerstw dojdzie i KOD to w akcji OKW wykaże. Co nam wówczas pozostanie? Jaki przewidujesz scenariusz?

To bardzo dobre pytanie. I bardzo trudne. Wydawać by się mogło, że realizując ten program, wiemy „co dalej”. Ale tak naprawdę wszystko będzie zależało od tego, jakie będą nastroje społeczne. I to jest chyba najważniejszy punkt całej Obywatelskiej Kontroli Wyborów. My musimy uświadomić ludziom – Polkom i Polakom, Obywatelkom i Obywatelom – co się wydarzyło, jaka jest waga tego i dlaczego nie możemy przejść nad tym do porządku dziennego. I mam nadzieję już dziś, że ludzie, którzy zaangażowali się dotychczas i ci, którzy się dopiero zaangażują w ten projekt zrozumieją historyczną rolę, jaka im przypadnie. I że będą częścią czegoś wielkiego, co zdoła odmienić ten szaleńczy bieg historii i skierować go w lepszą stronę. Inaczej naprawdę szkoda Polski. Naprawdę.

Maciej Pokrzywa,
Dekoder